sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 2 ,,Zmiana nie zawsze jest dobrym pomysłem"/historia Kamili

Jak już pisałam, postanowiłam się zmienić... Chciałam się poczuć taka ,,normalna"... Ale jak się okazało ,,śmietanka Wielkopolski" była inna... O wiele. Nie znałam dotąd takich ludzi. Na przerwach, albo czytali naukowe gazety, albo zachowywali się jak małe dzieci... A na lekcjach? Czułam się jak największa idiotka... Zresztą powoli się nią stawałam... Miałam słabe oceny (tzn.3), a w tej szkole to było dziwne... Chciałam się raz poczuć wolna, taka zależna tylko od siebie... Ale rzeczywistość bywa bolesna. Stałam się dość szybko ,,klasową blondi". Nic dziwnego, sama sobie pozwalałam, żeby tak o mnie mówiono... Potem tego żałowałam. Jak to jest, że całe życie jestem źle dostosowana? W szkole rejonowej byłam zamkniętą w sobie kujonkom, w elitarnej zaś idiotką... A do tego Michał... Miałam go coraz bardziej dosyć! Wiedział, że szaleję na jego punkcie, więc to wykorzystywał... Mówił mi, że jestem brzydka (choć chyba, aż tak źle ze mną nie jest...), że jestem tępa (no już nie przesadzajmy! Jakoś się tu dostałam!) i że nic nie umiem załatwić (ta jasne! A jak cokolwiek trzeba się dowiedzieć lub załatwić to ,,Kamilka..."). Sądziłam, że dzięki nowemu miejscu stanę się szczęśliwsza... W gruncie rzeczy trochę tak było... O wiele łatwiejsza jest rola typowej blondynki, niż kujonki, która wszystko musi wszystko wiedzieć, a jak nie to się z niej śmieją... Na szczęście miałam Zuzę, która bardzo mnie wspierała... Niedługo moje grono przyjaciółek miało się powiększyć, o czym jeszcze nie wiedziałam.../Z

2 komentarze:

  1. Super!!!
    a jak trzeba się czegoś dowiedzieć to "Kamilka"
    Skąd ja to znam -,-
    Czekam na next o pozdrawiam

    Axi;***

    OdpowiedzUsuń
  2. To "Kamilka... " tez z skas znam....

    OdpowiedzUsuń